Draco&Hermione

Draco&Hermione
Draco&Hermione

czwartek, 15 czerwca 2017

Prolog

"As long as I know
It's coming straight from the heart"
Bryan Adams





   - Ale wiesz, że wrócić możesz w każdej chwili, tak? Pracę w ministerstwie masz zapewnionią. Wystarczy jedno słowo. - Harry ciągnął temat dalej - Gdybyś tylko miała problemy wysyłaj sowę. Będziemy pisać do Ciebie listy codziennie.
W tym momencie przerwał mu Ron.
    - Nawet dwa razy dziennie. Pamiętaj masz jadać śniadania, obiady i kolację.
Tym razem to jej przyjaciel przerwał.
    - Dokładnie. Masz ich nie omijać ze względu na naukę - widząc jej minę od razu stanowczo dodał - i nawet o tym nie myśl. Już ja Cię znam. Gdy tylko źle się poczujesz....
    - Tak, tak, wiem. Mam "natychmiast iść do skrzydła szpitalnego, bo to nigdy nie wiadomo" - powiedziała Hermiona zabawnie kiwając głową na boki i udając głos Harrego - "A gdyby jakiś chłopak nie dawał mi spokoju masz mnie o tym skarbie poinformować" - to powiedziała patrząc się na rudowłosego i przedrzeźniając go - I jak czegoś zapomnę to mi przywieziecie, na każde święta wracam do Nory, gdzie wszyscy za mną tęsknicie a odpowiadać mam na każdy Wasz list. I co najwazniejsze mam uważać na siebie.
    Gdy skończyła mówić wszystkie regułki, które powtarzali jej chłopak i przyjaciel oboje mieli oburzone miny. Zapewne byli zdziwieni, że jednak je zapamiętała. Wiedziała jak bardzo im na niej zależy ale przecież nareszcie naprawdę jest bezpiecznie! Voldemort nie żyje już od dawna a ona w przeciwieństwie do dwójki stojącej przed nią miała zamiar z tego skorzystać i ukończyć ostatni rok nauki w Hogwarcie. Gdy oznajmiła w Norze, że wraca do szkoły nawet bez nich byli niezadowoleni. Co prawda spodziewali się tego, jednak sami nie mogli podjąć takiej decyzji. Rozumiała to chociaż dla niej to również było trudne.
    Wszyscy dorośli przez wojnę zakończoną dwa lata temu. Mieli mnóstwo czasu żeby poukładać swoje życia na nowo. Udało się większości. Harry ożenił się z Ginny, Ron dostał pracę jako auror, Neville znalazł  cudowną terapię dla rodziców a jeden z bliźniaków pogodził się ze śmiercią swojego brata choć nigdy już nie wyczarował patronusa.
    Dla niej jednak czasu nie wystarczyło. Chociaż zaręczyła się z Ronem wciąż miała poczucie, że musi zakończyć pewnien rozdział w swoim życiu zanim pójdzie dalej. Postawiła na naukę. Teraz zaczynała naprawdę rozumieć, że tak na dobrą sprawę zobaczy się z przyjaciółmi i rodziną kilka razy w przeciągu dziesięciu miesięcy. Jednak nie żałowała. Inwestowała w siebie a to niestety musi trochę kosztować. W tym wypadku nie galeony ale rozłąka z bliskimi to nadal wysoka cena.
    - Hermiona dla nas to wcale nie jest zabawne. - odezwał się Ron - Tak ciężko będzie mi bez Ciebie.
    - Wiem kochanie. Ja muszę to zrobić. Po prostu muszę ukończyć to na co pracowałam całe sześć lat. Rozumiecie mnie prawda?
    Byli gryfoni skinęli głowami bez. zastanowienia. Rozmawiali z nią. Wiedzieli.
    Do oczu trójki przyjaciół napłynęły łzy. Jednak nie byli sami. Wszyscy wsiadający do pociągu jak i Ci którzy się z nimi żegnali albo mieli szklane oczy albo jawnie płakali.
    Maszynista pociągu Express Hogwart dał pierwszy znak do odjazdu, więc chłopcy wnieśli jej walizki do przedziału. Uściskała się z Harrym i pocałowała z Ronem. Pożegnała się z nimi ostatni raz i jej przyjaciele opuścili pociąg, który zaraz ruszył. Wychyliła się przez okno nie powstrzymując już łez.
    - Pozdrówcie ode mnie wszystkich! - krzyknęła i pomachała im ostatni raz.
Usiadła w wagonie i mimo wszystko się uśmiechnęła. Wraca do Hogwartu. Nareszcie!




Tak więc to prolog mojego nowego opowiadania. Nie wiem kiedy pojawi się pierwszy rozdział myślę, że niebawem. Możliwe, że będzie to następny tydzień ale nic nie obiecuję. Mam jeszcze pracę i życie prywatne, w którym trochę się dzieje.
Jestem bardzo ciekawa waszej opinii więc zapraszam do czytania i komentowania :)
Wasza Pani Black

PS. Nad wyglądem bloga jeszcze nie pracowałam. Zrobię to w niedalekiej przyszłości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz